Grottger a liceum
Grottger a Grybów
Życie i twórczość

Związek Artura Grottgera z Grybowem przypada na sierpień 1866 r., kiedy malarz odwiedza przebywającą w miasteczku na letnisku u wujostwa Korczyńskich młodziutką narzeczoną Wandę Monné.

Pobyt zaowocował kilkoma szkicami okolic Grybowa, rysunkami: "U grobu Kościuszki”, „Na chórze”, „Cygan żebrak”, „Portret narzeczonej w zawoju”, a także elementami grybowskiej zabudowy widocznymi na kilku obrazach cyklu „Wojna”.

Miasto upamiętniło pobyt malarza nazywając jedną z ulic jego nazwiskiem, a w 1969 r. zorganizowało salę muzealną, w której eksponowano fotokopie cyklu „Wojna” i inne reprodukcje obrazów Grottgera.

Informacja o muzeum znajdowała się w przewodnikach i informatorach turystycznych.

W 1971 r. staraniem nauczycieli i komitetu rodzicielskiego działającego przy Liceum Ogólnokształcącym w Grybowie nadano szkole jako pierwszej w Polsce imię Artura Grottgera.

W 1990 r. burmistrz miasta - mgr Grzegorz Radzik (absolwent LO) przekazał liceum fotokopie grottgerowskie, które stały się cennym eksponatem Sali patrona szkoły. Fotokopie te stały się zalążkiem stałej ekspozycji wzbogacanej przez lata reprodukcjami obrazów malarza. Historia wystawy opisana w: „Księga jubileuszowa 80 lat Gimnazium i Liceum Ogólnokształcącego im. Artura Grottgera w Grybowie 1919 - 1999”.

Odtąd młodzież licealna gromadzi publikacje, artykuły i reprodukcje związane z malarzem, pisze scenariusze przedstawień np. „Wigilie Grottgera”, „Miłość Artura i Wandy”, „Cień narzeczonej”, organizuje zgaduj - zgadule grottgerowskie, uczestniczy w wycieczkach do Lwowa, aby odwiedzić mogiłę Grottgera ma cmentarzu Łyczakowskim.

W szkolnej bibliotece znajduje się osobne miejsce z książkami i nagraniami dotyczącymi życia i twórczości malarza, a logo szkoły, okazjonalne znaczki i emblematy uwzględniają akcenty grottgerowskie.

W referatach popularnonaukowych wygłaszanych przy różnych okazjach szkoła stara się ukazać Patrona jako człowieka wszechstronnego, artystę i patriotę, sentymentalnego kochanka i wesołka - frywolnego karykaturzystę, nieuleczalnie chorego samotnika, a jednocześnie tytana pracy.

W najnowszych opracowaniach o malarzu znajdujemy określenie: legenda, mit biograficzny, kult Grottgera, a to świadczy o tym, że patronowi naszej szkoły nie grozi dezaktualizacja, a bogata, choć krótka biografia i różnorodna twórczość stanowić będzie nadal skarbnicę utworów i inspiracji.